Etap zero zakończony, wraz z drenażem, studnią zbiorczą, nawiezieniem ziem i... oczywiście nie mogło być wszystko git. Ziemia miała być rozplantowana. W zasadzie jest. Ale cudem byłoby, gdyby była do końca. I nie jest właśnie tam, gdzie mogłabym się ogrodowo wyżywać. Więc znowu czas leci.
* * *
A z życia rodzinnego...
- Pola, sprzątnij buciki do szafy.
- Nie!
- Sprzątnij, bo dopóki tego nie zrobisz, to nie włączę ci bajki.
- To schowam. Ale jednego.