Dzwonek do drzwi, wychodzę, pan, który trzeci dzień rozkopuje nam drogę mówi, że będzie rozkopywał i czy gdzieś nie wyjeżdżamy. Mówię, że mąż za 10-15 minut jedzie do pracy.
- O, mąż jedzie, ktoś musi pracować i zarabiać.
Wszystko się we mnie zjeżyło, mówię:
- Ja też pracuję i zarabiam, tyle, że z domu.