Ledwie skończyłam pisać poprzedniego posta i stado kwiczołów napadło krzaczek. Na koniec (tu na pierwszym zdjęciu) znowu droździk. Znowu się schował.
A kwiczoły znowu się czają na drzewie obok.
Ledwie skończyłam pisać poprzedniego posta i stado kwiczołów napadło krzaczek. Na koniec (tu na pierwszym zdjęciu) znowu droździk. Znowu się schował.
A kwiczoły znowu się czają na drzewie obok.
Tak, mamy zimę w tym roku. Na razie jakieś 4 dni, ale zawsze. Mrozy sięgnęły nawet -14 st.C.
Ale nie mam czasu pisać. Dodam tylko zdjęcia tego, co widać za oknem.
Z miejsca pracy widzę wyżeraczy ostrokrzewów. Chyba mróz przekonał ptaki do tej przekąski.
Tu bodajże zwykły kos w szacie zimowej.
A tu wczorajsze odwiedziny w ogródku.