...magnesy... zamontowaliśmy na rurze (zdążyłam napisać 'na róże' oraz 'na ruże).
Od początku...
Budując instalację wodną nie przewidzieliśmy stacji zmiękczania wody. Rura wchodzi do domu, w toalecie na dole jest licznik, zawór i taki mały filterek, którego za często nie zmieniamy. Wszystko schowane w szafce. Gdzieś dalej rura się dzieli na tą, co idzie do kotłowni i staje się wodą ciepłą, oraz na to, co idzie do kranów, jako zimna. Niestety, lokalna woda jest bardzo twarda i nie dość, że widać to na wszystkich kranach i zlewach, to pewnie kiepsko działa na pompę ciepła, rury i td.
Od jakiegoś czasu myślimy o stacji zmiękczania, ale na wejściu instalacji nie ma gdzie tego zmieścić. Myśleliśmy, że może chociaż w garażu, przed wejściem do instalacji ogrzewania, ale... Łukasz znalazł coś o magnetyzerach wody i od jakiegoś czasu mnie męczy, że może to. Tylko mi to na jakąś chochsztaplerkę wyglądało. Opisy działania są tak enigmatyczne i nijak się kupy nie trzymające, że my, dwoje inżynierów, jakoś nie jesteśmy w stanie tego ogarnąć. Siedliśmy dzisiaj we dwoje, Łu szuka informacji producentów i montażystów, ja szukam opinii, i to raczej takich udowadaniających, że to bzdura (bo pozytywną, to każdy dystrybutor chętnie napisze). Czytam, że ludzie również nie są w stanie zrozumieć tych wspaniałych 'naukawych' wywodów, co to mówią o magnetyzowaniu się wody (normalnie, jak 'pamięć wody' w homeopatii). Aż trafiłam na forum Muratora na wpis, który mnie zafascynował:
Po kilku dniach wszytkie gwoździe skorodowały. W kubku 1 i 3 rdzy na metalu jest tyle samo a w 2 zdecydowanie najmniej (gwoździe mają bardzo delikatny miejscowy czerwony nalot). Woda w kubku 2 (z magnesem pod spodem) jest w klarowna, natomiast w 1 ("namagnesowana woda") mocno czerwona a w 3 (bez ingerencji magnesu) lekko czerwonawa. Wnioskuję z tego, że "namagnesowanie" wody ma wpływ na jej właściwości chemiczne/fizyczne ale jaki to nie wiem i w zasadzie w tym przypadku nie jestem dociekliwy grunt, że działa :).
Założyłem sobie magnesy neodymowe (koszt kilku złotych) zwrócone stroną południową do wody i mam takie same objawy jak Jacek i K77 (sitka są mniej zabrudzone). Podobną "instalację" zrobiłem w domku u rodziców i u nich sprawa ma się identycznie. Jeśli to tylko autosugestia (zbiorowa) to może powinienem nosić magnes w portfelu :)
Zatem niewiele myśląc wzięliśmy wszystkie magnesy neodymowe od Tatusia i trzy już wylądowały na rurze (znowu napisałam róże) niedaleko za wodomierzem (mam nadzieję, że nie będą miały wpływ na wskazania tegoż, byłoby głupio), zaś kolejne wylądują w kotłowni przed wejściem do pompy ciepła.
No i czekamy na efekty. Aha, no i doświadczenie wypadałoby powtórzyć, tak dla naukowej poprawności.