...ciężkie jest. Nie chcę się rozpisywać, ale zorganizowanie i dopilnowanie pracy jednego ucznia szkoły podstawowej jest trudne (brak samoogranizacji). A zogranizowanie pracy trzem uczniom? Mam koleżanki, które muszą to ogarnąć.
Dzisiaj nie pracuję, odbieram godziny za jakąś przepracowaną sobotę, więc tak trochę mimowolnie uczestniczę w lekcji matematyki. I stwierdzam, że nauczyciele mają ciężko, a uczniowie są chyba zupełnie inni niż my byliśmy. Nie znaczy to, że gorsi czy lepsi. Inni. Takie moje wrażenie, że my się nauczycieli baliśmy, uczeń prędzej by nie powiedział nic, niż coś 'nieprawilnego'. A tu dzisiaj takie dwie kwestie rzucone przez uczniów. Zupełnie bez nastawienia, że to coś niewłaściwego (bo pewnie nie jest niewłaściwe, ale mnie uderzyło po uszach).
- Dlaczego nie odpowiadałeś przed chwilą?
- Bo w toalecie byłem.
* * *
[Pani coś tłumaczy o ułamkach, narysowane dwa koła podzielone na 4 części, dwie z nich zamalowane kolorem zielonym, dwie części czerwone]
- Czy mogłaby pani narysować innym kolorem, bo teraz wygląda jak pizza?
[I nie, to nie było powiedziane jako dowcip, tylko tak zupełnie poważnie]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz