wtorek, 25 sierpnia 2020

Pomidorowo

I zaczął się sezon na pomidory. Przerobiłam pierwsze 10 kg. Wyszło 24 słoiczków. Tak próbuję odtworzyć jakie i ile robiłam w zeszłym roku. Było to chyba 20 kg w sumie, z których były zrobione sosy jak na poniższych zdjęciach, przeciery i jakieś sosy pomidorowo paprykowe. Generalnie wspaniałe, ale mało i obiecywałam sobie, że w tym roku zrobię dużo więcej, ale...

Słoiczki jak na zdjęciach zużyłam wszystkie. Mam jeszcze trochę takich różnych, które są albo trochę małe (ok. 300 ml) albo trochę duże (ok. 600 ml). Coś trzeba będzie lepić. A może po prostu kupić? Tylko Łu nie może na nie patrzeć. Mam w garażu kilka kartonów słoików i butelek (na wino, nalewki soki). Ale fantastyczny temat na wpis...

Generalnie przydałoby się pewnie, żebym miała zrobionych ok. 100 słoików. W zeszłym roku poza naszymi robionymi, to jeszcze kupowałam ogromne ilości puszek z pomidorami i wszystko poszło. Z jednej strony pewnie lepiej mieć swoje, ale z drugiej za puszkę płaci się 2 zł. Te 24 słoiczki to koszt 80 zł (pomidory), ok. 10 zł bazylia (dwie doniczki), 10 zł cebula i czosnek. Oregano mam własne w ogrodzie. No, i kilka godzin pracy. Czyli można by kupić około 40-50 puszek 400 g z pomidorami. Pewnie, że nie takie smaczne, że bez przypraw. Hmm, chyba zamiast robić przeciery, to kupię zapas puszek i kartoników. Muszę to przemyśleć.

A sosy są rewelacyjne, więc na pewno nie warto z nich rezygnować. Nadają się zarówno prosto do makaronu, jak i  np. jako sos na pizzę, baza do zupy pomidorowej i wszędzie tam, gdzie się dodaje pomidory.



piątek, 21 sierpnia 2020

Przepisy na pomidory

 W zeszlym roku nie dalam i w tym sie naszukalam (nie wiem czemu nie ma polskich liter), wiec w tym roku sobie skopiuje ponizsze przepisy.

Z wlasnych uwag dodam, ze nie chce mi sie redukowac sosu i po prostu wodnista czesc odlewam, przyprawiam i jest wtedy sok pomidorowy do picia.


Domowy sos pomidorowy przygotowany na zimę 
http://www.chillibite.pl/2013/09/domowy-sos-pomidorowy-na-zime.html
Ten wyśmienity sos doprawia się go do własnego smaku, najlepiej przetworzyć na raty 20-40 kg, by mieć zapas na całą zimę. Tuż przed włożeniem do słoików spróbuj, czy to jest "ten" smak, który kochasz najbardziej, czy sos jest wystarczająco słony, słodki i pikantny. Jeśli brakuje świeżych ziół, dopraw go ziołami suszonymi, aby po otwarciu był gotowy do użycia. 
- "wnętrzności" i "dupki" z 15kg pomidorów + 5 kg całych pomidorów odmiany lima LUB 10 kg całych pomidorów odmiany lima
- 1,5 kg cebuli
- 2-4 główki czosnku
- mnóstwo mnóstwo świeżej bazylii
- pęki, garście i zagony listków oberwanych ze świeżego tymianku
- wielki pęczek posiekanego oregano
- ok 500ml oliwy z oliwek
- sól morska, cukier, pieprz świeżo mielony i chilli - do smaku

Przetrzyj wszystkie pomidory za pomocą przecieraka, ale jeśli go nie masz, sos też da się zrobić, tylko ciut dłużej to zajmie (sparz i obierz ze skórki wszystkie pomidory, a następnie usuń z nich gniazda nasienne. Miąższ pomidorów zmiksuj w blenderze i dopiero wówczas działaj dalej).

Otrzymany przecier zredukuj do 1/3 – gotowanie trwa ok. 3-4 godzin.

Podsmaż na oliwie z oliwek drobno posiekaną cebulę i czosnek i przełóż do odparowanego sosu. Dodaj listki tymianku, posiekane oregano oraz posiekaną bazylię. Dopraw solą morską, chili (płatki lub chili mielone) i świeżo mielonym pieprzem. Możesz od razu podawać do makaronu lub gorący sos przełożyć do gorących, suchych słoików, zakręcać i odstawić do spiżarni na zimę. Jeśli przekładasz gorący sos i od razu zakręcasz, nie ma potrzeby pasteryzować sosu. Jeśli używasz słoików WECK, w których się zakochałam jakiś czas temu, pasteryzuj słoiki ok 20 minut od zagotowania wody.




Ajvar wyśmienity
Dymna papryka, która magicznie nabiera słodyczy w trakcie pieczenia, świeży czosnek i pieczone bakłażany to podstawa mojego ajvaru. Są wprawdzie przepisy, które uwzględniają także pomidory, ale w tym przepisie ich nie znajdziesz. Robię też podobny sos z dodatkiem pomidorów i nieco innymi proporcjami papryki i bakłażana, to ljutenica, na którą też Was namawiam.

10kg czerwonej papryki
4 kilogramy bakłażanów
3 spore główki czosnku
6-8 papryczek ostrych papryczek
ok 3 łyżek soli
200ml oliwy
150ml octu z białego wina
30ml balsamico

Paprykę słodką i ostrą przekrój na pół, usuń gniazda nasienne i pestki. Ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piecz w temperaturze 200°C (funkcja grill) przez ok 20-30 minut. Potem przełóż gorące strąki do miski, przykryj ją folią i odstaw do wystudzenia. Gdy tylko papryki wystygną, obierz je ze skórki (łatwo pójdzie).
Bakłażany piecz w całości w piekarniku w temperaturze 180°C przez ok 45-60 minut, a następnie wyjmij łyżką wnętrze ze skórki.
Obrany czosnek i papryczki chilli zmiksuj w malakserze, a następnie posiekaj niezbyt drobno obrane ze skórki papryki i bakłażana. Możesz też wszystkie warzywa przepuścić przez maszynkę do mięsa na najgrubszych oczkach. Przełóż warzywa i oliwę z oliwek do sporego garnka, dodaj połowę soli i dużśna niewielkim ogniu przez kilka godzin. U mnie trwa to ok 4-5 godzin. Ajvar musi być dość gęsty. Na koniec dopraw octem winnym i balsamico i ewentualnie dopraw solą do smaku, jeśli sos jeszcze tego będzie wymagał.  Przekładaj gorący ajvar do wyparzonych lub wypieczonych w piecu gorących słoików i od razu zakręcaj. Jeśli robisz to w słoikach typu twist, nie musisz pasteryzować, ani odwracać słoików. Jeśli korzystasz ze słoików WECK, pasteryzuj 20 minut od zagotowania wody.

Mieszanka suszonych warzyw do zup - "domowa vegeta"
Warzywa kup z ekologicznej produkcji lub znanego i zaufanego źródła. Wbrew pozorom nie jest to aż takie trudne. Zioła mam z własnego ogrodu, ale jeśli nie masz swoich upraw, kup świeże zioła w doniczce, hoduj je na parapecie okiennym przez 3-4 tygodnie, a potem susz.

z poniższych proporcji uzyskacie ok 400g mieszanki

1,5 kilograma marchwi 
300g pietruszki
400g selera
1 spory por (jasna część)
200g pasternaku
10g suszonych borowików
spory pęczek świeżego lubczyku
spory pęczek natki pietruszki
łyżeczka ziaren czarnego pieprzu
kilka ziaren ziela angielskiego
3-4 łyżeczki gruboziarnistej soli morskiej
3-4 łyżeczki kurkumy

Warzywa korzeniowe umyj, obierz i potnij na drobne paseczki - ja używam do tego skrobaczki do warzyw. Pora rozetnij wzdłuż, umyj i potnij wzdłuż na cienkie paski. Natkę i lubczyk umyj, osusz i oderwij listki z łodyg.
Świeże zioła i warzywa susz na suszarce do warzyw w temperaturze 70°C, aż staną się zupełnie suche i sztywne ( mnie trwało to ok 8 godzin)*. Przełóż je do malaksera lub blendera razem z suszonymi borowikami, zielem angielskim, pieprzem i solą morską. Zmiksuj całość dokładnie, ale tak, by nie powstał pył, a raczej drobniutko posiekane warzywa. Dodaj kurkumę, wymieszaj i przełóż do pięknego szklanego słoja. Wielką przyjemność będzie sprawiało korzystanie z takiej domowej mieszanki suszonych warzyw.

* Warzywa możesz też suszyć w uchylonym piekarniku na blachach wyłożonych papierem do pieczenia.

Domowy przecier pomidorowy do słoików 

15 kg mięsistych pomidorów ulubionej odmiany (u mnie lima lub malinowe)
sól
cukier
sporo słoików o pojemności 200-400ml

Pomidory sparz, pozbaw gniazd nasiennych oraz szypułek i zmiksuj blenderem na pulpę.
Jeśli masz przecierak, przetrzyj je, by uzyskać samą pulpę pomidorową bez pestek i skórek.

Pulpę pomidorową przełóż do szerokich garnków, zagotuj na silnym ogniu, a następnie gotuj na mniejszym płomieniu aż zredukują się ok 10 krotnie. U mnie trwa to ok 6-7 godzin, mieszam pomidory okazjonalnie, a w miarę ubywania cieczy, przelewam w końcu do jednego garnka i dalej redukuję. Gdy przecier zrobi się już dość gęsty, dodaj kilka łyżek cukru i soli (do smaku w zależności od słodkości/kwasowości pomidorów). Wrzący przecier przekładaj do wypieczonych, suchych słoików i od razu zakręcaj. Nie trzeba słoików odwracać do góry dnem ani pasteryzować. Tak przygotowany przecier zachowuje trwałość co najmniej przez 1 rok. 

Jak gotuję na zupę na domowym przecierze pomidorowym?
Gotuję wywar mięsny lub mięso warzywny, gdy mięso i warzywa są zupełnie miękkie, dodaję kilka łyżek przecieru pomidorowego (do pożądanej intensywności smaku), zabielam śmietaną i podaję z ugotowanym osobno ryżem lub makaronem.

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)