środa, 31 października 2018

Słońce w słoikach...

...wygląda tak:

To właśnie dżem z aktinidii i aronii oraz przeciery pomidorowe do sosów. Przeciery są pomarańczowe, bo pomidory takie były. Aronii niby było mało, ale jak widać mocno kolor podkręciła. Gdyby była sama aktinidia dżemy byłyby zielone, choć może mało apetycznie wyglądające.
Zaraz wszystko wyląduje w garażu obok innych słoiczków. Czekając na zimowe wieczory.

Czy warto sobie głowę zawracać przetworami? Słoiczek dżemu w sklepie kosztuje 4-6 zł. Puszka pomidorów 2 zł. Z 3 kg pomidorów wyszło 7 słoiczków. Koszt prądu to może 2 zł. Słoików nie liczę bo to pozostałości po kupionych przetworach. Dżem wychodzi pewnie drożej, bo trzeba cukier doliczyć, ale kilo cukru to powiedzmy 3 zł. Tu poszła jakaś szklanka na kilogram owoców, z czego wyszły cztery słoiczki. Aha i słoiczki kupowałam, żeby ładne były. Może złotówkę za słoiczek. Zatem koszt 4 słoiczków dżemu to jakieś 6-7 zł. Koszt 7 słoiczków przecierów 2 zł. Jeśli ma się gdzie przechowywać, to warto. Szczególnie patrząc na jakość zawartości. Już się nie mogę doczekać, gdy drzewka będę większe i będzie tego wszystkiego więcej, niż na pokosztowanie - jak w tym roku.

Trochę mam takie poczucie wracania do korzeni. Jechało się do Babci, Babcia robiła buchty (inaczej zwane paruchy, czyli kluski na parze) z ciasta drożdżowego i do tego dawała własne jagody. Obiad był, że wszytkim się uszy trzęsły, a koszt znikomy. Przy obecnym odżywianiu się stołówkowo-barowym jakoś tak zupełnie inaczej to wygląda. I człowiek zaczyna się orientować, że koszt 18 zł za drugie danie, to jakaś paranoja. I że za dużo mięsa jemy.

niedziela, 21 października 2018

Jesienne róże...

...jakaś taka piosenka była, ale więcej słów nie pamiętam. Jeszcze tylko nostalgiczna melodia mi się kołacze w głowie. Moje całkiem ładnie jeszcze zakwitły, choć to już 21 października:
 W dalszym ciągu pogoda jest niesamowita, choć patrząc na skąpość opadów, to niczego dobrego to nie zapowiada. Niemniej, jeśli chodzi o kwiatki, to ciągle trzymają się pelargonie, nasturcje, turki (czyli aksamitki):



A to coś, nad czym się kiedyś zastanawiałyśmy, Skorka, to też turek, tylko bardzo duży:

Poza zachwycaniem się kwiatkami pozbierałam ostatnie pomidory. W nocy ma być przymrozek. Może jutro nie byłoby co zbierać. Takie zielone wisiały już ponad miesiąc i ciągle nie chciały dojrzeć. Część dojrzewa na oknie w kuchni, te bardziej zielone powędrowały w skrzyneczce do garażu. Jak nie będą dojrzewać, to zrobię z nich sałatkę. A jak widać jest z czego robić. W sumie miałam 5 krzaczków od koleżanki (żółte, truskawkowe, koktajlowe i jakieś dziwaczne, w plamki), a dwa krzaczki wyrosły sobie nie wiadomo skąd. Wszystkie miały masę owoców. To co tu widać, to ostatni rzut z czterech czy pięciu krzaków.

 Przetworów w tym roku nie robiłam, bo mi się nie chciało, ale zrobiłam dwa razy po kilka słoiczków przecieru pomidorowego i dżem aroniowo-aktinidiowy. W przyszłym roku będzie pewnie więcej. Nastawiam się na wiśnie, bo już oba drzewka powinny dać po kilka owoców.
Miło tak smakować życie powoli i cieszyć się drobiazgami w koło.

niedziela, 14 października 2018

Jesień mamy...

...choć przede wszystkim jest sucho. Ale kolory są piękne, słońce świeci codziennie chyba od dwóch miesięcy.
Dziś zbierałam ciągle nie ostatnie pomidory:
i zrobiłam z nich 3 słoiczki przecieru. Będzie w sam raz do sosów pomidorowych w zimie.
Ogródek nabiera jesiennych barw. A my ciągle zajęci.


Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)