niedziela, 31 lipca 2011

Deszczowo i marzennie

Pogoda lipcowa skłania do siedzenia w chałupie pod lampą. Pod kocem i z książką na kolanach. Czyli przytulny dom w takim przypadku to podstawa.
Dzisiaj również ołowiane chmury nie zachęcają do wyjścia. Lać miało i pod Wrocławiem padało równo, ale jakoś nam wyszło, że się ruszyliśmy troszkę na południe i spędziliśmy większość dnia biegając pod chmurami w Arboretum w Wojsławicach. Tam aż tak ołowiano nie było. Choć chłodno, to jednak zielona trawa skłoniła dzieciaki do biegania po trawie na bosaka. Otaczające nas drzewa, drzewka, krzewy, krzewinki, byliny, bylinki i inne takie zmusiły do zachwytów i zastanawiań nad ogrodem.
Żebym nie zapomniała, wrzucam sobie zdjęcie banalnie prostego a jednak nigdzie nie widziałam, żeby wykorzystywanego pomysłu na parkan wierzbowy.

Wierzbowe patyki są powtykane w ziemię. Za parę lat utworzą (jak myślę) równy płotek. W Wojsławicach było więcej wierzbowych, plecionych 'ozdób' ogrodowych. Nasza działka jest dość wilgotna, żeby nie powiedzieć mokra. Wierzba powinna się dobrze trzymać.

Zazwyczaj w takich ogrodach zachwyca ilość i różnorodność form, gatunków, kolorów. Każdy szczegół jest ważny i piękny, a wszystkie tworzą całość, która o żadnej porze roku się nie nudzi. Wracając więc rozmyślałam, jak zagospodarować te nasze 10 i (prawie) pół ara, żeby było pięknie, przytulnie, niepowtarzalnie. Po powrocie do domu trafiłam tutaj: http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/56,35751,10024399,Domy_jak_marzenie___wybieraja_wroclawscy_architekci.html i mała konsternacja. Ogrody przy tych domach są zazwyczaj minimalistyczne. Zresztą, co to za ogrody - kawałek trawnika, ścieżka, beton, drzewo/drzewko.

A jednak ogród w Wojsławicach i ogródki przy współczesnej, dobrej architekturze mają wspólny mianownik. Jak na razie, to co zauważyłam to dopracowanie szczegółów i dobre materiały. Mam nadzieję, że u nas tego (i na to) nie zabraknie.

A na koniec pierwsze kroki w butach Poli, czyli Pola W Butach wygląda tak:

piątek, 1 lipca 2011

Finanse i maliny

Kolejne pół roku minęło. Sprawy dzieciowo-zawodowe trafiły w swoje codzienne koleiny, czyli ja pracuję, Pola zostaje z opiekunką. Dzięki temu (że wszystko jest w koleinach) mogliśmy się trochę pozbierać i zacząć kalkulować czy z wiosną uda nam się ruszyć z budową. Wydawało nam się, że jeśli będziemy mieć ok. 40 tys. w gotówce, to można startować. Ale wydawanie wydawaniem -- wszystko trzeba mieć na papierze (no, desce czy innym desku) skalkulowane.
Wydatki, które musimy ponieść do stanu 'zero', czyli pierwszego etapu budowy:
  • droga -- 2400 zł;
  • szambo -- 3700 zł;
  • przyłącze wody -- 5500 zł;
  • przyłącze prądu (budowlane) -- 1700 zł;
  • prace geodezyjne -- 900 zł;
  • wyprowadzenia instalacji w płycie podłogowej -- (jeszcze kalkuluję co trzeba, ale myślę, że nie więcej niż) -- 500 zł;
  • roboty ziemne (wg kosztorysu) -- 9600 zł;
  • fundamenty (wg kosztorysu) -- 34000 zł;
  • posadzki i podłogi (wg kosztorysu) -- 21500 zł.
Co daje kwotę blisko 80 000 zł !!!

A ceny kalkulowane na koniec 2010 r. Chyba nam przyjdzie czekać na gwiazdkę z nieba. :(

A gdzie maliny?
Byliśmy dziś na działce. W chaszczowisku rosły sobie krzaczuszki. Nieduże. Na nim ze dwie malinki, ale jeszcze zielone. Obok - kupa kupy - wywalona przez sąsiada za płot zawartość kosiarki. Chyba będę musiała z nim 'poważnie porozmawiać'. Tyle optymistycznego akcentu. ;)

O czym to ja dzisiaj...

...chciałam pisać...
Rano spojrzałam jak prawie co dzień za okno. Tuż na przeciwko buduje się chałupka. Szczegóły mi się nie podobają: czterospadowy dach z kilkoma lukarnami, złote szprosy w oknach, ale...
Obserwuję wzrastanie tego domu od kiedy się wprowadziliśmy, czyli jakieś pięć lat. Początkowo był to stan surowy otwarty, przykryty czerwoną, angobowaną dachówką, wszystkie otwory były szczelnie zabite dechami. W takim stanie stał jakieś dwa czy trzy lata. Pewnego pięknego ranka zauważyłam, że nagle dom ożył - zamiast dech pojawiły się okna. Ale chałupka nadal świeciła pustkami. Mogłam sobie pooglądać złote szprosy. ;) Później zauważyłam, że w najbliższej okolicy są jeszcze przynajmniej trzy domy wybudowane wg tego projektu - jak widać ma coś w sobie, co przyciąga wielu.
W niemalże codziennej obserwacji zauważyłam, że wszystko było robione starannie i solidnie - spoiny w porothermie są równe i bez rozmazań zaprawy, dachówka równo położona, zabezpieczenia niewykończonych elementów. Widać właściciele i przyszli mieszkańcy nie śpieszą się z zamieszkaniem, ale budują tak, żeby w przyszłości nie poprawiać. Nie powiem - ja też bym tak chciała. Poszczególne etapy budują widocznie z tego co zarobią, ale do kolejnego 'skoku' przygotowują się z nie spiesząc się, z namysłem wybierając materiały i ekipę. Jak dla mnie ideał. ;) Tak myślę.
W ubiegłym roku byłam w ciąży i więcej czasu spędzałam w domu. W domu wykonano instalacje (w tym ogrzewanie podłogowe) i tynki wewnętrzne.
W tym roku niedawno zaczęli ocieplać wełną mineralną całość. Wygląda na to, że niedługo skończą. Ciekawe, czy przyszli mieszkańcy zdążą się wprowadzić przed naszą wyprowadzką?

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)