
(baran jest autorstwa Po)
Wiosna dalej dojść nie może. Dwa dni były obiecujące, ale...
Wietrzysko, które nawiedziło Europę do nas również zawitało:
Wraz z nim północno-zachodnie wiatry, które zwarzyły mi laur. Musiałam z powrotem rośliny wstawić do domu. Trochę już się uspokoiło, ale roślinki trzymam w domu. W garażu rosną sadzonki pomidorów i sałaty:
oraz inne roślinki czekają na przesadzenie do gruntu:
Zaczynam mieć poważny problem, bo przez to, że nie ma płotu i ścieżek nie bardzo jest jak przygotowywać rabaty pod płotem. Nie ma też jak przygotować terenu od wschodniej strony. A w garażu czekają dwie sprezentowane magnolie! Ratunkuuu. ;)
Aha, pojawiły się jednak jakieś oznaki wiosny. W koło świergolą różne ptaki, pojawiły się szpaki i kopciuszki. Słychać też zdecydowanie więcej różnych głosów, szczególnie rano miło jest posłuchać. Dzisiaj Po wypatrzyła przez okno pierwszego bociana. A naloty szpaków na pobliskie trawniki wyglądają tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz