Wyjadamy przetwory z zeszłego roku. Trochę tego zostało i tak sobie myślę, że fajnie byłoby to jednak wyjeść, żeby nie stały latami. Zatem ubiegłoroczne do przodu, tegoroczne do tyłu, żeby później wpadały w oko.
Zostały też dwie butelki nalewki, ale te chyba będę już kisiła jak najdłużej. Tym bardziej, że w sumie niedługo będzie szansa na kolejne.
No i wino. Zajrzałam dzisiaj do skrzynek, gdzie butelki sobie leżą. Kurde, popuszczają. Pod butelkami widać małe plamki. Korki na razie trzymają dobrze, ale wino jest lekko musujące. Poza tym jest gorąco, a w garażu, stety/niestety, nie chce być piwniczkowa atmosfera. Zatem chyba trzeba w miarę szybko wypić? Nie wiem. Zgarnęłam jedną butelkę i sobie popijam.
Zatem proszę o wzięcie pod uwagę, że mogę trochę bełkotać czy mówić (pisać) od rzeczy.
I nie wiem czy już pisałam, ale to moje wino nieco myszą trąci. Pomimo tego bardzo je lubię. Jest lekko musujące, bardzo szybko trafia do każdej komórki w organiźmie i z niewiadomych powodów powoduje optymistyczny nastrój. Kolejna butelka i ten sam efekt. Więc chyba coś w tym jest. Siorka, musiałabyś popróbować ze mną, żeby powiedzieć, czy to tylko na mnie tak działa?
Wino nabiera coraz szlachetniejszego koloru. Gdzieś we wcześniejszych wpisach są różne bladoróżowe wersje. Dzisiaj wygląda tak:
Niestety, chyba nie zdążę pokosztować...
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc, nie umiem Ci doradzić. Jeśli to jest zdrowe musujące, to warto by było nałożyć druciane stopery, żeby nie wystrzeliły korki - i czekać, aż się uszlachetni. Z tym, że musi być ciemno i chłodno, a w garażu to nie bardzo. Nie pamiętam, z czego to wino jest, ale domowe owocowe raczej nie powinny stać długo, rok czy dwa może, potem się degenerują. Więc wypij po prostu i zrób kolejne. :)
Aaaa, i czasem warto dodać miodu do wina, miody owocowe mogą szlachetnieć z czasem, a w dodatku są przepyszne. Tylko uważaj z malinami, bo z nich się robią galaretki i trudno osad oddzielić. O rany, co ja się naklęłam, gdy robiłam ratafię z malinami... (chociaż to nalewka, nie wino).
UsuńHmm, na korki są nałożone takie folijki termokurczliwe. Dość trzymają te korki. Choć oczywiście to nie metalowy koszyczek.
UsuńWino jest z winogron.
A wino - jak piszesz - pewnie wypiję. Ostatnia część jeszcze w butli stoi. Ciekawe w jakim jest stanie. Na pewno nie musująca.