niedziela, 6 maja 2018

Znowu jakiś etap...

...za mną.
Nie mogę w to uwierzyć, ale albo o czymś zapomniałam, albo wszystkie najpilniejsze sprawy w ogrodzie dopięte. Co nie naczy, że wszystko zrobione - co to, to nie - ale mniej więcej wszystko, co nie było na swoim miejscu, już tam trafiło. Aha, zapomniałam o malinach. Ale trudno, najwyżej nie będziemy mieli malin.
To może od malin znacznę, albo w zasadzie od borówki, choć chyba jednak znowu do kompostownika muszę wrócić. Zatem... kompostownik jest na miejscu, i prezentuje się mniej więcej tak:
Jak pisałam posprzątanie w tym zakresie umożliwiło porządki w różnych dziwnych innych miejscach. Obecnie głównie miejsce, gdzie planuję warzywniak, jest nieruszone. Ale zarasta pięknie chwastami, zatem mniemam, że zielony nawóz, który wysiewałam, przyczynił się pięknie do nawiezienia ziemi. Teraz chwasty to wyjałowią. Ale może lepiej, żeby coś rosło, niż nic.

Jakoś zimą z kimś rozmawiałam, że borówki potrzebują dużo wody. A ja dwie miałam właśnie w części ogródkowej. Suchej. I pięć gdzieś między kwiatami, w miejscu jeszcze bardziej suchym. Rosły średnio. Za to maliny posadzone w najniższym i najmokrzejszym miejscu, również rosły bardzo słabo. Zatem w zimie wyszło mi, że dobrze byłoby je zamienić miejscami. Czekały generalnie do dzisiaj. Tzn. dzisiaj borówki się doczekały, a maliny jeszcze nie. Część leży wykopana, a część jeszcze stara się rosnąć tam, gdzie były. Jeśli zdążę przygotować teren, to je wsadzę. Jeśli nie, to się z nimi pożegnam. Trochę trudno, ale ile można się spinać?
Borówki posadzone wyglądają tak:
Jak sprawdziłam na powiększonym zdjęciu, to borówek nie widać. Trzeba uwierzyć na słowo, że po lewej są. Teraz tak myślę, że niedługo może im tam za ciemno będzie? No nic, zobaczymy. Może znowu trzeba będzie przesadzać. A na zdjęciu i kompostownik w tle.

Poza tym przesadziliśmy dzisiaj jarząba szwedzkiego (jadalna jarzębina) w docelowe miejsce. Trochę to nie pora na przesadzanie czegokolwiek, bo wszystko kwitnie w najlepsze, ale mam cichą nadzieję, że szybka akcja, docelowe miejsce i podłożony kompost zrekompensują roślinom niedogodności.

Dodatkowo wsadziłam trzy wisterie przy namiocie z wierzby, co to nie chce rosnąć. Liczę  na to, że w pierwszych latach szczątki wierzby będą konstrukcją dla wisterii, a za kilka lat wisteria sama utworzy namiot. Chyba, że wyjdzie niewypał jak z wierzbą.

Wsadziłam jeszcze nieplanowane, ale dostane pomidory. Nie takie zwykle, ale jakieś fikuśne. Posadziłam je nie na grządce warzywnej, ale pomiędzy kwiatami. Może słabo, ale będzie widać na zdjęciu poniżej.

Aha, nie wsadziłam jeszcze wykopanej dwa tygodnie temu rozplenicy w miejsce docelowe. Może dzisiaj jeszcze zdążę, ale do obrobienia (odchwaszczenia, spulchnienia, obsadzenia) jest jeszcze grządka  naprzeciwko dużych okienTu widoczna trochę od tyłu:


A reszta ogrodu wygląda mniej więcej tak:






Zrobiona przez Łu opaska przed płotem:


I jeszcze sąsiedzkie kurki:
którym podrzucam ogromne pędraki, które znajduję pod jedną z pryzm. Chyba chrząszcza majowego. Jak właśnie wyczytuję w necie, to mają trzyletni okres rozwoju. Te mają rok albo dwa. Kurom smakują przeogromnie, wystarczy, że rękę wyciągnę, to każda się rzuca, aby łapsnąć. Dlatego też tak pięknie pozowały, bo pchają się do mnie, licząc na jakiś smakołyk. Jak nie ma pędraków, to przynajmniej mlecza dostaną.
Koty też się pchają. Ile mamy kotów? Ja bym powiedziała, że żadnego. Łukasz by potwierdził. No, może nasz 'kot sąsiada', czyli Fifi. Ostatnio jednak Stella (vel Fifa) też zaczyna być bezczelna. Przychodzi i mówi 'jestem twoim kotem i masz mnie słuchać'. Kurde, no.


4 komentarze:

  1. Detale się gubią na zdjęciach, ale ogólne wrażenie jest super! :) A ten jarząb jadalny to będziecie jeść surowy, czy na przetwory, czy tylko dekoracja? I co z innymi drzewkami owocowymi? Kiedyś planowałaś mały sadek za domem, koło warzywnika, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecnie mamy: dwie wisienki, czereśnię i dwie śliwki (chyba węgierka i renkloda). Jarząb ma być na przetwory, ale kiedy będę miała na to czas? Zakładam że na emeryturze, to do tego czasu akurat urośnie. Poza tym powinny być jeszcze dwa czarne bzy (jeden zwykły, drugi czarny). Poza tym wsadziłam świdośliwę pod płotem. Podobno jadalne. Poza tym wsadziłam orzecha włoskiego. Choć nie wiem czy to dobry pomysł. Poza tym jest rokitnik (muszę dokupić drugiego, aby się zapylały), aronia, dwie czarne i jedna czerwona porzeczka. O drzewach na razie nie piszę, bo pożytku z nich nie będzie jeszcze pewnie przez parę lat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przypominam sobie, ile zawsze było pyskowania, jak mnie Matula goniła na działkę po porzeczki czy wiśnie. Ciekawe, jak będzie u Ciebie... A ten czarny czarny bez bardzo mi się podoba, pierwszy raz spotkałam się z nim tu, w UK.

    OdpowiedzUsuń
  4. A bez właśnie kwitnie...

    OdpowiedzUsuń

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)