niedziela, 30 stycznia 2011

Pierwsza skrzynka wiosny nie czyni

Dwa dni temu Łu przybył z wiadomością, że na działkach postawili skrzynki elektryczne. Dzisiaj ruszyliśmy na niedzielny spacer w tamtym kierunku. Skrzyneczki stoją śliczne, tylko... mała konsternacja. Jest skrzynka dla działek 354-355 i dla działki 356. A dla nas coś nie widać. Jutro trzeba będzie wyjaśnić co zacz. Za skrzyneczkę i przyłącze zapłaciliśmy. Ba, nawet w umowie napisali, że część prac razem z przyłączem działki 356. Czemu więc sąsiedzi mają a my nie? A może to jedna skrzyneczka? Słupek geodezyjny oczywiście wykopali i trudno nawet stwierdzić, czy skrzynka stoi na jednej czy na dwóch działkach. Może jest jakaś wspólna?

Druga sprawa - przyłącze wody. Ja optuję za jak najszybszym zrobieniem przyłącza. Wszystko mamy już gotowe, projekt, uzgodnienia, wybrana firma, ba - nawet zgłoszenie będzie 'uprawomocnione' za parę dni. A tu Łu zaczyna temat, że może by przyłącze zrobić na koniec budowy.
Argumenty za:
- cały czas się dysponuje tą gotówką, którą trzeba by jeszcze wydać na przyłącze (jeszcze ok. 5500 zł);
- można wcześniej zrealizować np. etap fundamentów;
- nie trzeba będzie zabezpieczać końcówki przyłącza przed przemarzaniem (studzienka wodomierzowa).
Argumenty przeciw czekaniu:
- pieniądze wydane nie są pieniędzmi straconymi - zrealizowanie przyłączy dość znacznie podnosi wartość działki (to tak w razie gdyby jakaś straszna tragedia...);
- taniej nie będzie;
- czekać nie można dowolnie, realizacja jest obwarowana trzema datami - ważności zgłoszenia, uzgodnieniami (dostarczenia wody i z gazownią, bo przyłącze biegnie przez teren ochrony rurociągu gazowego); aby nie trzeba było wszystkiego załatwiać od początku to ważna jest data 13. kwietnia 2012 roku;
- do każdego etapu budowy potrzebna jest woda i tę trzeba by dostarczać w inny sposób co generuje koszty i problemy (zakup baniaka, pilnowanie go, wożenie i dźwiganie wody).

W każdym razie ja nie widzę żadnego powodu, żeby zwlekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)