Pierwszy przykład, to będzie prawdziwy David Atenborough. Gdyby nie film z tym genialnym prezenterem przyrody, to nie wiedziałabym czego jestem świadkiem. Nie wiedziałabym, że ślimaki parzą się w tak oryginalny sposób, choć po jego filmie byłam przekonana, że to jakieś egzotyczne cuda tak robią. A to na własnym podwórku można pooglądać godowe tańce ślimaków. W tym przypadku to chyba ślimak pomrowy.
Tutaj jeszcze dwa w miłosnym oplocie:
A tutaj jeden już spadł na ziemię, a drugi samotnie wędrował do góry:
Ślimaki, to atrakcja z wczoraj.
Dzisiaj z kolei mieliśmy gradobicie:
I takie dwucentymetrowe gradziny:
Edit:
Moje zdjęcie z gradobicia opublikowali nawet w
Gazecie Wrocławskiej.
:)
Siorko, szukałam pomysłów do swojego ogrodu i znalazłam taki cudo-wianek:
OdpowiedzUsuńhttp://blogwogrodzie.pl/2013/03/wiklinowy-szalas-jak-go-zrobic/
Może uwijesz dla Polki? :D