wtorek, 7 lipca 2015

Ogrodowe perypetie

No, ja już nie wiem o co chodzi. Zupełnie. Trzecia firma, trzecie fiasko. Chyba, bo jeszcze dwie szanse im daję. Ale po kolei.
Pisałam już, że w ubiegłym roku chcieliśmy, żeby jedna pani nam zaprojektowała ogród. Projekty jakie robiła widziałam, podobały mi się. Przyjechała, dogadaliśmy szczegóły, miała przygotować dwie koncepcje, po akceptacji mieliśmy podpisać umowę i czekać już na projekt. Współpraca dalej wyglądała tak, że pani mówiła, że zadzwoni, gdy nie dzwoniła, to w końcu ja dzwoniłam. Za czwartym razem stwierdziłam że poczekam i tak... czekam do tej pory.
W tym roku na ostro chcieliśmy się wziąć za ogród, przy czym do zaprojektowania i zrobienia są zarówno ogrodzenie, ścieżki i podjazd z kostki granitowej, taras, cały przedogródek, część wypoczynkowa, instalacja wodna i licho wie co jeszcze. Wydawałoby się, że dużo, to firmy będą zainteresowane. A tu...
Odezwałam się do drugiego gościa. Szybka odpowiedź co po trzebują. Dość szybka ile będzie kosztować projekt. Potem próby umówienia się, przenoszenie terminów, brak odpowiedzi na maile. Na spotkaniu zapowiedziałam, że interesuje nas konkretna współpraca, i jeśli ktoś mówi, że przyśle maila, to ja tego maila oczekuję; jeśli mówi, że zadzwoni dzisiaj, to również czekam na telefon dzisiaj a nie za tydzień. Pan stwierdził, że rozumie i ok. Drugie spotkanie już przekładał. Obiecał na nim przesłanie koncepcji tego samego dnia. Po tygodniu oczekiwania napisałam do pana grzecznego maila, że nie na taką współpracę się umawialiśmy i że w związku z niewywiązywaniem się z deklaracji dziękujemy za współpracę. Bez odpowiedzi. Podsumowując: po sześciu tygodniach rozmów nie mieliśmy nawet podpisanej umowy, choć z naszej strony były zdecydowane deklaracje.
Kolej na trzecią firmę. Tutejszą, lokalną. Blisko, to może będą bardziej współpracujący, choć z ubiegłego roku już miałam również doświadczenie z panem, że przyszedł, miał odpisać i nie odpisał. Ale miałam nadzieję, że może coś się z mailem stało, a ja za nim nie latałam, to mu temat uciekł.
Pan obiecywał, że 'na pewno'. Najpierw spotkanie przełożył z wtorku na środę. Potem w środę godziny. W czwartek rano wysłałam maila z podkładem geodezyjnym. Piątek, sobota, w weekend nie będę dzwonić. W poniedziałek zadzwoniłam: 'A, bo ja nie miałem pani telefonu, a nic nie doszło'. Wysłałam jeszcze raz. Brak odzewu, więc dzwonię po południu, czy dotarło. Dotarło. Jeszcze wczoraj miał wysłać wycenę, więc dzwonię dzisiaj: 'a bo on jest w Szwajcarii, to do pracownicy zadzwoni, żeby się odezwała'. I nic.

Mam wrażenie, że to by było na tyle naszej współpracy z firmami zakładającymi ogrody. Czy my wyglądamy na jakichś gołodupców, którymi nie warto sobie zawracać głowy? Mogliby chociaż prosto z mostu powiedzieć, że nie mają czasu. Nawet z budowlańcami współpracowało się lepiej.
W każdym razie szukam kogoś, kto zaprojektuje nam podstawowe rzeczy w ogrodzie. A może jednak zdedydować się na samodzielne działanie? Czasu zmarnowaliśmy tyle, że zdążyłabym jakiś kurs skończyć.

10 komentarzy:

  1. Ja się nie znam, ale skończ kurs, bo chyba szkoda czasu, a radę sobie dasz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,

    na ile firmy wyceniają sam projekt ogrodu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Sorki, ale z anonimami nie rozmawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tu Śmig-Śmigalska :-))))
    Cieszę się, że już mieszkacie na swoim. Co do ogrodu, to możesz wybrać sposób, na który zdecydowała się Spirea z muratorowego forum. Zamówiła u forumowej Elfir projekt koncepcyjny z listą nasadzeń. W projekcie miała rozrysowany cały plan ogrodu z komunikacją. A potem część prac zleciła brukarzom, a rabaty obsadzała ratami w miare dopływu gotówki
    To link to strony Elfir
    http://forum.muratordom.pl/showthread.php?102680-Projektowanie-ogrod%C3%B3w-Pozna%C5%84-i-okolice&highlight=Elfir
    A to do strony Spirei
    http://forum.muratordom.pl/showthread.php?132745-Dziennik-budowania-i-nie-tylko-Etap-III-Organizacja-budowy/page17
    Powodzenia
    Ś-ś

    OdpowiedzUsuń
  5. Czesc, tu Milena.
    Nam projekt ogrodu robiła architekt z Zielonego Centrum w Psarach. Tzn tam też pracuje ale ma też swoją firmę. Jak chcesz podam ci namiary. Jesteśmy zadowoleni. Długo pytała o nasze gusta. Jeden ogród już miałam więc mogłam coś na ten temat powiedzieć. Opracowała dwie koncepcje a potem zmienialiśmy. Miałam swoje uwagi. Współpraca bardzo dobra. Kilka razy u nas była. Teraz przystąpiliśmy do realizacji. W praniu naniosłam zmiany na projekt. Wyszły w trakcie prac brukarzy (mam bardzo dobrą i niezbyt drogą ekipę, robili bruki u wielu moich znajomych, są rewelacyjni). Doszły dwie wyniesione donice, przesłałam zdjęcia mailem i architekt zaproponowała dodatkowe nasadzenia. Częściowo sama obsadzam ogród ( w środy w Zielonym Centrum są rabaty) ale wyrównanie terenu i duże nasadzenia zlecam ogrodnikowi. Acha, sama zaprojektowałam też sobie podjazd. Wyszedł genialnie i całkiem niedrogo w porównaniu z efektem. Ogrodzenie też już mamy, częściowo pełne, żeby osłonić się od wiatru, częściowo ażurowe. Zapraszam do siebie, może coś was zainspiruje ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej Milenko.
    W Zielonym Centrum byliśmy na początku. Zraziło nas, że w jednym tygodniu mowa była o cenie za projekt coś około 1900 zł (w tym jakaś część na rośliny), gdy pojechaliśmy tydzień później dogadać już szczegóły, to cena wzrosła bodajże do 2500 zł. Że to był początek naszej drogi 'ogródkowej', to stwierdziłam, że poszukamy gdzieś indziej i faktycznie, ta pierwsza pani miała być za 1900 zł.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda to super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)