niedziela, 3 lipca 2016

Dzisiejsze zmagania...

...czyli jak posadzić trzy krzaczki lawendy - w moim wydaniu.

To trochę w odpowiedzi Skorce na komentarz pod poprzednim postem, że jej wszysto zarosło.
 
Sadzenia w ogródku bez ładu i składu bałam się. Dlatego chciałam projekt. Teraz go realizuję i po kolei odfajkowuję kolejne elementy. Nie jest to proste, bo zasadzenie każdej roślinki wiąże się z masą przygotowań, przesadzań. Dla przykładu: z roślinami w ubiegłym tygodniu przyszło kilka (mikro)krzaczków lawendy, które miały być na rabacie z różami. Pięć udało mi się wsadzić w miarę szybko, ale w miejscu trzech krzaczków rósł lilak meyera, któremu miejsce dopiero musiałam przygotować. Lawendy przyszły we wtorek, do zapanowania nad wszystkim miałam czas dopiero w niedzielę.
Przygotowanie więc miejsca pod lawendę polegało na przekopaniu całej jednej innej rabaty. Tragiczne było to kopanie, bo to w miejscu, gdzie koparkowy nam 'gładził' działkę. Gdybym go teraz dorwała, to za jaja bym go powiesiła! Osiem godzin 'gładził' jakieś 50 m2. Obecnie pod kilkoma centymetrami ziemi jest z gleby zrobiona skała macierzysta, a w tych kilku centymetrach gleby jest masa kamieni nasypanych przez kamieniarzy. Czyli prawie przez cały dzień (mniej więcej od 9 rano do 17) przekopywałam jakieś 20 m2. W międzyczasie przesadziłam trzy roślinki, które rosły tam chyba za karę, wywaliłam masę chwastów, ostów, kłączy perzu. Obkopałam też magnolię, którą ciągle mam nadzieję, że uda się uratować; zmieniłam dookoła niej ziemię na ogrodową - może będzie lepiej rosła - ale tej skały pod spodem nie udało mi się ruszyć. Nalałam mnóstwo wody, aby przynajmniej trochę zmiękła, dosypałam piachu i ziemi uniwersalnej - aby nabrała jakiejś struktury. Może coś tam jeszcze urośnie?
Nową rabatę, aby nie wróciła do stanu z wczoraj, musiałam jeszcze przynajmniej przykryć agrowłókniną. Jak widzę to się dobrze sprawdza, bo ładnie trzyma wilgoć. No i oczywiście w miarę chroni przed rozrostem chwastów. Agrowłókniny miałam już resztki, więc podróż do Casto. Jak już pojechałam, to nie mogłam wrócić tylko z agrowłókniną. Kupiłam też 10 worów ziemi do trawników (o tym w kolejnym poście, o ile zdążę), dokupiłam jedną jeżówkę (bo mi zabrakło), perukowca i rododendron, bo przeceniony był na 5 zł. Co prawda nie ma go w projekcie, ale gdzieś go wcisnę, między laurowiśnie. Powinien pasować. Mały ma być - 40 cm.
Po powrocie więc zasłoniliśmy całą grządkę agrowłókniną i już mogłam przesadzać lilaki. A że grządka już gotowa, to i żywistka też mogłam wreszcie przesadzić.
Potem już tylko przygotować teren pod lawendy, ale tu szybko poszło, bo przezornie ostatnio nasypałam na grządkę piasku i ziemi - wystarczyło tylko rozgrabić i wyrównać. Lawendy mogły trafić na swoje miejsce, czym uratowałam żywot roślin kupionych w ubiegłym tygodniu, a których nie miałam kiedy zasadzić (w piątek sadziłam 60 doniczek wrzosów, a jeszcze w różnych międzyczasach 17 kosówek).
Lawenda zasadzona, ale przecież w międzyczasie nawiozłam sobie innej roboty. Posadziłam więc rododendrona i jeżówkę. Zrobiłam z ziemią do trawników to, o czym w kolejnym poście.
A o perukowcu zapomniałam. Leży sobie pod drzewem. Może jutro, zanim pojadę do pracy zdążę go przesadzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)