piątek, 10 lipca 2020

Maliny pachną...

...no, pachną.
Choć nie są to takie leśne czy ogródkowe maliny. Kupiłam od lokalnego rolnika. 10 kg. Ponad połowę przerobiłam wczoraj, dzisiaj jeszcze wykańczam.

Pomroczność jasna mnie dopadła, bo kupiłam przy okazji 6 kg wiśni. Połowa się kisi w garnku wydrelowana, na drugą nie mogę patrzeć, bo jeszcze z pestkami. Wiem! Kompoty zrobię! Mam dużo słoików litrowych, z którymi nie wiedziałam co zrobić. No dobra, to dygresja. Miało być o malinach.

Część malin dałam do gara z cukrem, podgrzałam, odcedziłam sok, dużo soku. Z części soku i cukru zrobiłam syrop, który dodalam do malin, maliny do słoiczków i są takie.
Z drugiej połowy malin:
- część zmiksowałam i zamroziłam;
- część wstawiłam do obgotowania i na sok dopiero dzisiaj; sok już jest, pulpę chcę przetrzeć i zrobić dżem bez pestek;
- część oddzieliłam i schłodziłam; dziś kupiłam spirytus nalewkowy 60 proc. (kurcze, zwykłego zbożowego nie mogę dostać, w zeszłym roku łączyłam z krupnikiem i to była bardzo dobra baza pod nalewki, ten jest wg mnie trochę badziewny) wsadziłam maliny do słoja i zalałam. I złapałam się za głowę, bo wcale nie wiedziałam, czy dobrze zrobiłam. Alkohol oczywiście 'stężał' maliny i już nie wiedziałam, czy coś z tego wyjdzie. Ale znalazłam taki przepis: https://www.zajadam.pl/alkohole-domowe/nalewka-malinowa i tego chcę się trzymać. Początek jest taki, jak zrobiłam. A moja bateria wygląda teraz tak:

Na lewo nalewki z soku malinowego, takie lekko zgalaretkowane i mętne, ale to chyba nie powinno przeszkadzać. Na prawo, w dużej butelce nalewka z wiśni. Mam duży dylemat, czy robić jeszcze wiśnie tak, jak te maliny w słoju?
No i w słoju macerują się malinki. Za tydzień ciąg dalszy z nimi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)