Życie w pandemii jakoś nie nastraja mnie do pisania, chociaż wreszcie spiędzam czasu w domu tyle, ile bym chciała, czyli nie wychodzę praktycznie wcale. Raz, dwa razy w tygodniu na zakupy. Dzisiaj mija 4 tydzień takiego siedzenia. I w sumie dobrze mi z tym, choć pracuję w pracy jakby więcej niż zazwyczaj, bo home office można realizować. A jutro zaczynam nawet urlop, co oznacza, że zamiast siedzieć przy biurku będę może coś dziubać w ogródku. To może wreszcie zrobię kilka zdjęć, które mam zrobić od tygodnia czy dwóch (i na które nie mam czasu), mianowicie grządki podniesione, które na razie wykonałam i choćby wypuszczające pędy piwonie.
Aha, zaczęłam pisać posta, bo chciałam 'kupa mięci' tych trudnych czasów wkleić sobie jeden tytuł z gazety: "Kierowcy pytają, czy można zmienić opony na letnie. Mamy opinię prawników" Ciekawe, czy za kilka lat zrozumiem, o co tu chodziło. W każdym razie rozbawił mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz