poniedziałek, 1 września 2014

Jeszcze bardziej...

...jesień.
Przyszedł 1. września. Bla bla bla. Wracając tylko do posta z 27. sierpnia, gdzie wydawało mi się, że jesień już przyszła, to tam odwołuję. Przyszła właśnie dzisiaj. Pada, leje, pada, jest ciemno, zimno i do domu daleko.

* * *

Mieliśmy małe perturbacje z transzą. No, nie wszystko zrobiliśmy, co powinniśmy, bo mieszkanie nadal niesprzedane. Patrząc na to, że wisi od miesiąca z obniżoną ceną i nikt się nie zainteresował, to w najbliższym czasie ze sprzedaży nic nie będzie. Zaś bank na zapytanie, czy transzę wypłaci najpierw odpowiedział twierdząco, później prowadzący doradca poszedł na urlop i zrobiło się małe zamieszanie, bo po inspekcji dali odpowiedź odmowną. Po ponownym pytaniu, 'ale jak to?' znowu się namyślili i jednak do przodu. Możemy kończyć łazienki, podłogi, elewację i stolarkę wewnętrzną. Na kuchnię to już niekoniecznie wystarczy. Postawimy dwa stołki i płytę elektryczną - na początek będzie git.

Bank zwrócił też uwagę na drobiazg, że brakuje nam tablicy informacyjnej. No, brakuje. Wykonawca zabrał barak, do którego sam przyczepił tablicę. I mimo próśb i gróźb, że będzie pokrywał koszty mandatu, nie oddaje. Z tego powodu wybrałam się dziś w drodze powrotnej do domu na Bielany. Odwiedziliśmy najpierw Lerła Merlę - nie ma! OBI - zostało tylko puste miejsce. Casto - jest! Zmarnowałyśmy jakieś 1,5 godziny życia, ale tablicę nabyłyśmy. Kurde, nieprzepisową, bo powinna mieć 90x70 cm, a ma jakieś 70x50 cm. Literki też niekoniecznie na 4 cm napisałam. Trudno. Tablica sztuk raz jutro pojawi się w oknie, zaś koszt odliczę wykonawcy.

* * *

Poza tablicą budowlaną nabyłam dzisiaj małpkę (? 0,2 litra) spirytusu i zalałam maliny z borówką amerykańską i cukrem na nalewkę. Ciekawe jak wyjdzie. I poszukuję obecnie pigwy. Ale takiej prawdziwej, nie pigwowca. Tylko gdzie ja ją wsadzę?

1 komentarz:

  1. Jestem w szoku z tą tablicą :) W życiu bym nie pomyślała, że bank może na coś takiego zwrócić uwagę.
    Sama zaraz będę się rozliczać z drugiej transzy a potem tylko trzecia zostanie i trzeba będzie spłacać kapitał.
    Pozdrawiam
    Milena

    OdpowiedzUsuń

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)