niedziela, 1 lutego 2015

Namaszczenie

Rzecz działa się w niedługim czasie po wprowadzeniu do mieszkania. Czyli jakieś 8 lat temu. Wprowadziliśmy się do świeżo wykończanego lokum, więc wszystko było czyste i ładne. Gotowałam sobie w kuchni jakiś obiad. Ze mną Miłosz, około czteroletni. Bawił się kuchennymi utensyliami, co mnie bardzo cieszyło, bo miałam go z jednej strony niby 'na oku', z drugiej zajmował się sobą i ja mogłam w spokoju gotować. Ja wyjmuję gary, Miłosz wyjmuje gary. Ja stawiam na kuchence, Miłosz stawia na stołeczku na środku aneksu. Ja mieszam w garach, on miesza w garach. I tak sobie 'gotujemy' w spokoju. Miłosz wyciąga co chwilę coś nowego, a to durszlak, a to ubijak do ziemniaków. Już nie pamiętam momentu, gdy zorientowałam się, że coś jest nie tak. W każdym razie przyjemność gotowania skończyła się armagedonem sprzątania litra oleju słonecznikowego z podłogi. Miłosz w ferworze naśladowania mamy na stołeczku postawił durszlak i do niego wlał litr tego oleju. W efekcie olej znalazł się na podłodze i świeżutkich, jasnych fugach. Jedno, że problem ze sprzątaniem takiej ilości tłuszczu, drugie, że fugi już nie były pięknie jednolite.

* * *
Minęło 8 lat. Pora mniej więcej podobna, bo początki lutego, podobny również czas zamieszkiwania. Sceneria co prawda inna, bo nie gotujemy obiadku, tylko szukam kaszki manny na kolację dla dzieci. Kaszki nie znalazłam, ale litrowa butelka oliwy, co ją właśnie kupiłam, popełniła samobójstwo na podłodze. Znowu litr tłuszczu do posprzątania + dodatkowo szkło, które rozprysło się po całej kuchni. Olej pozaciekał za listwy, trzeba było demontować, myć, wycierać, suszyć, składać na nowo. Fugi znowu nabrały intensywniejszej barwy w miejscu zalania. Nikt pewnie nie zauważy, ale ja widzę nową skazę na tym naszym wychuchanym domku. No i pytanie, co zrobić z litrem oleju ze szkłem? Wyrzucić? Wylać do kanalizacji (szambo)?

* * *
W każdym razie nowa świecka tradycja zaistniała: co nowa chałupa, to trzeba ją namaścić olejem po podłodze. Widocznie tak być musi, żeby życie w nowym miejscu było 'tłuste' i opływało w dostatki. Czego i Wam życzymy.

1 komentarz:

  1. Życzymy oczywiście życia 'tłustego', czyli opływającego w dostatki, a nie zalanej olejem podłogi. To tak na wszelki wypadek wyjaśniam. ;)

    OdpowiedzUsuń

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)