niedziela, 10 sierpnia 2014

Bezsenne noce inwestora...

...kolejna odsłona.

Dostaliśmy ostatnio maila, że został rozwiązany problem z brakiem możliwości pociągnięcia mediów naszą wspólną drogą (dla przypomnienia: jedna z sąsiadek blokowała wszystkie działania w tym zakresie przez niewyrażanie zgód). Znaczy się wygraliśmy sprawę w sądzie.

I tutaj wszystko fajnie, musi być jednak jakieś 'ale'...

Pan zaproponował podział kosztów na każdego współwłaściciela, których obecnie jest 23. Przy czym są np. działki (i to z tych mniejszych), które mają czterech współwłaścicieli. Są też działki, które mają dostęp do mediów od innej drogi i ich problem nie dotyczy.
Za to główna udziałowczyni, która posiada większość działek (i to na sprzedaż) wzdłuż problematycznej drogi, jest jedna. Czyli wg zaproponowanego podziału powinna ponieść połowę kosztu mojego i Łu, choć my nie potrzebujemy już ciągnąć żadnych mediów.

W jakiś sposób poczuwamy się do współodpowiedzialności, ale nie taki, żeby ponieść blisko 1/10 kosztów!

Sprawa dla mnie na tyle absorbująca, że obudziłam się o 2 w nocy i stwierdziłam, że nie zasnę, dopóki jej w jakiś rozsądny sposób nie rozwiążę. Rozmawiałam już o tym wcześniej z Łu i dlatego napisałam propozycję, żeby koszty jednak podzielić na działki lub wg udziałów. Tym bardziej, że ostatnio przedstawicielka głównej właścicielki mówiła, że są skłonni ponieść dużo większe koszty i wykupić udział w drodze od 'problematycznej' właścicielki.

Mam nadzieję, że nie włożyłam kija w mrowisko i nie okazałam się bardzo bezczelna w swojej propozycji. Ech...

3 komentarze:

  1. Bezczelna to jest propozycja podziału kosztów na współwłaścicieli.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, czy bezczelna. Prawdopodobnie chłopak, który prowadził sprawę, bo nie mógł się budować, miał problem z uzyskaniem pełnomocnictwa od tej głównej współwłaścicielki. Może sądził, że bardziej może liczyć na innych współwłaścicieli? Generalnie koszty poniósł sam, podając, że reszta może się dorzucić. Wg mnie zrobił bardzo dużo i to w interesie głównie tej kobiety. Ale to oczywiście moje subiektywne zdanie, a to zależy 'od punktu siedzenia'. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim razie nie bezczelna, tylko nieprzemyślana. ;)

    OdpowiedzUsuń

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)