sobota, 2 sierpnia 2014

Malowanie...

...można by uznać za skończone, gdyby nie... no właśnie.

Znowu wstałam rano i po wypiciu porannej kawy poleciałam na budowę z zamiarem wymalowania tego ostatniego pokoju.
Wszystko już było przygotowane, wyniesione z pokoju. Nic, tylko brać narzędzia i malować. I tak też zrobiłam. Do 10 uwinęłam się z malowaniem i zadowolona, że znowu jakiś rozdział udało się zamknąć, poszłam wyrywać perze z trawnika. Przyjechali Łu i Po, oraz umówiony wykonawca. Łu ustalał z wykonawcą co i jak dalej, a Po deptała po błocie i nowej trawce. Zdjęliśmy jej ubłocone buty i bez nich wylądowała na swoim kocyku w domu. Łu ustalał, Po przeszkadzała, w końcu obraziła się. Obrażanie kończy się u niej robieniem na złość. Zrobiła. Kredką wymalowała szlaczki w salonie. Na trzech ścianach. Czyli możemy obtrąbić początek remontów w chałupie i malowanie zaczynać od początku.

Polka niewątpliwie wykazuje się dużą niezależnością. Zawsze zrobi, co chce, udając że nas nie słyszy. Dzisiaj rozłożyła mnie jeszcze na obie łopatki w takiej sytuacji:
ponieważ buty ubłocone miała ściągnięte, a chciała siku, to jej pomagałam w sikaniu pod budynkiem. Nogi na pustaku, pupa w dole, ja ją trzymam a ona siusia, po czym zaczyna:
- Nie obsiusiałam ci butów.
- Na szczęście nie.
- Szkoda.
- ?!?

5 komentarzy:


  1. Szkoda, że w bloggerze nie ma emotek, bo akurat by mi wystarczyła za cały komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, zeżarło imitację emotki, było tak, tylko w nawiasach:
      *robi TAKIE oczy*

      Usuń
    2. A oczy to robisz na malowanie, czy na Po?

      Usuń
  2. Założę się, że użyliście bardzo porządnych farb, i spokojnie szlaczki zejdą chusteczkami nawilżanymi. Mam nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie wiem, Ewa. Na razie staram się nie widzieć tych ścian. Poza tym wszystko wydaje się git.

    OdpowiedzUsuń

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)