środa, 7 listopada 2012

wieści z frontu cd...

Poprzedni post zakończył się ciachem, bo stwierdziłam, że zadzwonię do Gminy z pytaniem, co się dzieje w sprawie drogi. Jak pomyślałam tak zrobiłam. W efekcie włos mi się na głowie zjeżył. Jak chyba napisałam, sprawę przekazałam sołtysowi w lipcu. Na przełomie lipca i sierpnia dostałam SMSa, że wszystko załatwione. Po powrocie z wakacji okazało się, że jednak nie, że potrzebne są upoważnienia współwłaścicieli, więc ponad dwa miesiące temu zaniosłam je sołtysowi z prośbą, żeby mi nie pogubił, bo dla mnie ważne są. Minął wrzesień, sprawdziłam uchwały Rady MiG - o nadaniu nazwy naszej drodze nic. Trochę sprawę olałam, bo powinnam od razu zgłosić się do sołtysa, ale liczyłam, że go spotkam gdzieś w przelocie to zapytam co się dzieje - sąsiad przecie. Faktycznie, spotkałam go w sklepie, ale zanim zdążyłam zapłacić - już go nie było. Parę dni temu minął październik, więc znowu patrzę co słychać w uchwałach. Nic. W niedzielę napatoczyliśmy się na siebie z sołtysem:
-'wszystko w porządku; sprawa w toku; trochę się przeciągnie'.
- OK, ale czy mogę odebrać upoważnienia.
- 'Ja właśnie wyjeżdżam, ale podejdź wieczorem do żony, to poda.'
- OK.
Po spacerze podeszłam. Dzwonię. Nikt nie otwiera.

Dzisiaj środa. Zgodnie z tym co napisałam wyżej dzwonię do wydziału geodezji i... bomba wybucha. Sołtys był, ale dopiero w poniedziałek (czyli dwa miesiące nie kiwnął palcem). A upoważnienia się nie nadają i trzeba inne. Ręce mi opadły. Jednak jest światełko w tunelu. Jeśli obdzwonię współwłaścicieli i uzyskam od nich zgodę 'na gębę' a potem wyślę do geodezji maila z informacją, którzy współwłaściciele się zgodzili, to się da. Więc dawaj, wydzwaniałam całe rano. Jakąś godzinę temu wysłałam maila z informacją kto jest za nazwą ulicy 'Maciejkowa'. Da się? Da.

Na koniec rodzi się pytanie: co zrobić z sołtysem. Obsmarować na osiedlowym forum?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)