poniedziałek, 13 stycznia 2014

Żarłoczna koza i ftaszek grubelek

Żarłoczna koza została zamówiona. Wczoraj. Jutro powinna dotrzeć na budowę - zobaczymy czy adres, którego jeszcze oficjalnie nie ma, już zafunkcjonuje i przesyłka dotrze. Wolałam podać budowę, bo w godzinach pracy nas w domu nie będzie za to budowlańcy na budowie tak. A w pracy to trudno byłoby odebrać blisko czterdziestokilogramowego klunkra. Koza podobno jest wszystkożerna i, jak zamyślamy, pożre wszystkie jadalne odpadki. Dając miłe ciepło. Bo to o tą grzewczą kozę oczywiście chodzi. ;)
A 'ftaszek grubelek'? Kto zgadnie co zacz?

Zdjęć kozy nie zrobiłam, ale na zdjęciu z Allegro wygląda tak:

5 komentarzy:

  1. Ale jaka? Jaka ta koza? Nie każ mi czekać na zdjęcia. :) (fifka)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, co to za ftaszek, może dlatego, że jest noc, a ja właśnie wstałam na samolot. To nie w porządku, że napisałaś i nie odpowiedziałaś! Łeeee...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ftaszek grubelek to oczywiście ptaszek wróbelek. Polka jak się uprze na jakieś słówko, to się go trzyma w zaparte. Choć próbujemy jej wytłumaczyć.

    Kozę może jutro cyknę. Wiem, że dzisiaj dotarła, bo listonoszka dzwoniła. Zadowolona z siebie, że wie, gdzie jest Maciejkowa trochę się zdziwiła, że to nie chodzi o ten dom, co tam stoi, tylko budowę obok. A może już też dom? Super, że ulica już funkcjonuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, że ptaszek wróbelek to się łatwo domyśliłam, w końcu mam wdomu takie dwie Polki. :) Ale myślałam, że on ma jakieś powiązanie z kozą. :)
    Nie mogę się doczekać zdjęć. Aż się chce budować własny domek, jak się ten blog czyta. :) (fifka)

    OdpowiedzUsuń
  5. A kózka okazała się malutka. Na zdjęciach była jakaś taka duża, a w realu to taki konusik. I dziś panowie sobie grzali poddasze, więc śmierdziało jak w wędzarni, bo nawet jeszcze rur nie ma.
    Może koza zmobilizuje wykonawcę do skończenia komina. Przydałoby się.

    OdpowiedzUsuń

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)