niedziela, 8 grudnia 2013

Ksawery sobie poszedł,

...dachówki nad mieszkaniem spadły dwie. Na budowie strat nie zaobserwowaliśmy. Może tylko ogromną stratę czasu. Pięć dni praktycznie bez progresu. No i zauważam kolejną prawidłowość. Tydzień jest taki sobie, raczej fatalny: zimno, siąpi. Potem przychodzi weekend, że tylko pracować. Ale to weekend. Potem poniedziałek - już byle jaki.
Dzisiejszy wgląd na pogodę szesnastodniową pokazał prognozę raczej optymistyczną. W ciągu dnia powyżej zera. Może wreszcie skończą to murowanie i więźbę?

***

Rodzinnie to dostajemy kota. W ciągu tygodnia nie mamy kiedy wyjść na jakieś powietrze. Gdy wracam, to nie dość, że głodna jak pies (Mimon zazwyczaj nie zjada i wiem, że i tak będę musiała go najpierw nakarmić, więc w pracy też nie jem) to zanim się wygrzebiemy z obiadami i chwilą odsapki, jest już głęboka noc. Przez ostatnie dwa czy trzy weekendy również nie bardzo mieliśmy się jak ruszyć bardziej niż do i z samochodu. Słoneczko oglądamy więc przez szybę (sporadycznie) lub w necie. Kretowiejemy (nie, że kretyniejemy). Choć właśnie pojawiła się wizja fizjonomii człowieka za tysiące lat w artykule w GW
Z artykułu wynika, ze nie kretowiejemy tylko sowiejemy. Ale ja w to nie wierzę.

***

Z humoresek domowych. Jedziemy sobie samochodem. Polka standardowo wykazuje się nadprzeciętną kreatywnością. Wymyśliła sobie:
- Mamo, jak robi małpa?
Zderzam te swoje dwie komórki, 'no, jak to dziwne zwierzę robi?':
- I..i.. - Błyskam błyskotliwością.
Polka sama dochodzi do wniosku, że jednak małpy robią iy.. iy.. a.. a.. (jak to zapisać fonetycznie?) i cała rodzina dostaje dyspozycję, że teraz to wszyscy będziemy się zachowywać jak małpy. Ja z Mimonem świetnie się w tej roli czuliśmy, Łu patrzył na nas z politowaniem, Pola robiła swoje 'i.. i.. a.. a..' z książęcym akcentem. Na koniec dobiła nas jakimś tekstem o wielkich małpach. Ale szczegółów nie pamiętam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)