sobota, 1 marca 2014

Parapety zewnętrzne

Na prośbę Fi wejdę w trawienie. Dzisiaj potrawię sobie parapety. Choć akurat z nimi długo to nie trwało. Byliśmy po przeczytaniu jakiegoś artykułu w temacie, coś w rodzaju tego blogu, czyli wiedzieliśmy co na okna można założyć i pi razy oko jakie to ma wady i zalety. Jak to się stało, że praktycznie bezmyślnie pojechałam i kupiłam to co kupiłam? Nie do końca to do mnie dociera. Chyba przyszedł Łu, i powiedział, że wykonawca powiedział, że granitowe byłyby najlepsze. Z racji, żem geolog (przynajmniej na papierze) i to na granicie wychowany i odpowiednio nim napromieniowany, niewiele myśląc jeden wieczorek spędziłam w necie szukając jakie i ile to kosztuje, po czym następnego dnia wpadłam do pierwszego zakładu kamieniarskiego jaki się nawinął i zapytałam o szczegóły. Z kamieniarzem krótka piłka:
- Cena?
- 400zł za metr kwadrat parapetu.
- W necie widziałam po 350 zł.
- Może być po 350.
Od razu więc zaczęłam żałować, że tak mało po necie szukałam i że pewnie po 300 to też bym znalazła, ale jakoś wycofać się było głupio. Jeszcze tylko pomarudziłam, że nie mniej niż 3 cm grubości ("- będzie pani miała 3 cm") i że z kapinosem ("- wszystkie zewnętrzne robimy z kapinosem") i zamówienie stało się faktem. Z jednej strony zadowolona, że ekspresowo i konkretnie, z drugiej z zawrotem głowy 'dziewczyno, czy na pewno wszystko wcześniej przemyślałaś, choćby cenę' wróciłyśmy (bo byłam z Po) do domu. I to prawie cała historia. Z takim drobnym drobiazgiem, że zapomniałam o jednym parapecie i go potem SMSowo domawiałam. Jeszcze potem pojechaliśmy po odbiór, ja trochę z obawą, że skoro zamówienie poszło tak gładko, to pewnie później coś wyjdzie w praniu. Ale nic nie wyszło. Parapety całe, ładne, zgodne z zamówieniem. Część już zamontowana, co może dziś uwiecznię i pokażę. Zamontowana wbrew trochę temu, co napisali w artykule, który przytoczyłam, że na ścianie dwuwarstwowej kamiennych parapetów się nie da zamontować ze względu na wagę. Hmm?
A parapet granitowy w oknie wygląda tak (tym razem już nasz):
A tak podchodząc bardziej konkretnie do tematu, to wcześniej zastanawialiśmy się (ja się zastanawiałam? - bo Łu jakoś w tym temacie akurat nie wykazywał zainteresowania) co położyć. Najtaniej wychodzą parapety blaszane, ale blacha rdzewieje i nie wierzę, że po kilku latach nie byłoby tego widać na elewacji. Aluminiowe? Okno kuchenne pewnie będziemy wykorzystywać, do 'wydawania posiłków' na taras. Szybko by się pogięły. A chyba głupio dawać w jednym miejscu inny parapet. Plastikowe? - fuj. Zresztą nie wiem, czy w ogóle robią plastikowe zewnętrzne. Najbardziej w głowie mi leżał klinkier, choć temu, na używanym parapecie groziło obtłuczenie. Trochę jak objawienie potraktowałam sugestię wykonawcy, bo kamiennych wcale nie rozważałam. Wydawały mi się drogie i poza zasięgiem. Wykonawca pewnie zasugerował takie, bo je pewnie najprościej zamontować. Ale jeśli chodzi o trwałość i estetykę, to są nie do pobicia. No i pięknie podpasują do naszego antracytowego dachu i biało szarej elewacji.

Jeśli chodzi o szczegóły techniczne, to są z granitu strzegomskiego. Wymiary:
- długość = szerokość okna + 6 cm (po 3 cm z każdej strony na wcięcie w elewację;
- szerokość = szerokość ocieplenia + 2 cm na podłożenie pod okno + 4-5 cm wystają poza lico ściany.
- grubość = 3 cm. Cieńszy byłby bardziej podatny na pęknięcia.
Kapinos 2 cm od krawędzi. Konieczny, żeby nie podciągało ściekającej wody w kierunku muru.
I to chyba wszystko.
Dlaczego granit i dlaczego ten?
Bo ma idealne parametry techniczne: bardzo niską nasiąkliwość, dużą wytrzymałość itp., a jednocześnie najniższą cenę i idealnie powinien pasować do elewacji. No i jest to produkt lokalny, co też jest dla nas nie bez znaczenia.

1 komentarz:

  1. Ja wybrałam parapety zewnętrzne pcv. I nie wiem czemu sądzisz, że plastiki są fuj. Zresztą kto zwraca uwagę na parapety :D

    OdpowiedzUsuń

Etykiety

życie rodzinne (124) ogród (121) budowa (102) przetwory (31) marudzenie (28) plany (28) jojczenie (27) dywagacje (21) sso (20) filozofowanie (17) rośliny (17) dach (16) obserwacje (15) przyroda (15) zwierzęta (15) działka (14) mieszkanie (14) przyłącza (14) wnętrza (14) aranżacje (13) finanse (13) ogólne (13) życie na wsi (13) problemy (11) stan 0 (11) woda (11) covid19 (10) droga (10) nalewki (10) przepisy (9) sąsiedzi (9) kalkulacje (8) marzenia (8) okna (8) ptaki (8) wspomnienia (8) z netu (8) święta (8) ciocia dobra rada (7) prąd (7) bździuny (6) ogrzewanie (6) sądziad (6) absurdy (5) instalacje (5) kot (5) książki (5) radości (5) wiosna (5) zasłony (5) zdjęcia (5) zima (5) co ja robię tu? (4) elewacja (4) historycznie (4) kanalizacja (4) nie wiem co powiedzieć (4) politycznie tfu (4) sprawy wsi (4) wygrzebane z lamusa (4) łazienki (4) drzwi (3) fontanna (3) gaz (3) genealogia (3) inspiracje (3) kuchnia (3) odkrycia (3) pory roku (3) schody (3) wino (3) wyczytane (3) cuda natury (2) dokumenty (2) dom (2) energooszczędność (2) kompost (2) ku pamięci (2) ogrodzenie (2) pet challenge (2) piękne słowa (2) podłoga (2) przeprowadzka (2) ssz (2) wymiękam (2) zioła (2) a (1) bruki (1) dialogi (1) domek na drzewie (1) działania (1) kosopleciny (1) krupnik (1) muzyka (1) okolica (1) pogoda (1) poidełko (1) pytania bez odpowiedzi (1) reklama (1) strachy na lachy (1) szkoła (1) słowiańszczyzna (1) taras (1) tydzień Ziemi (1) wynajem (1) wypieki (1) z dialogów (1) zbiory (1) śmieci (1)